Jestem wielką fanką mangi. Czytałam ją tylko w wersji polskiej, ale każdy tom pochłaniałam z dużą radością, zazwyczaj więcej niż raz. I kiedy dowiedziałam się o anime, byłam bardzo podekscytowana.
Niestety, bardzo się rozczarowałam, a anime nie sprostało oczekiwaniom. Było bardzo pośpieszone i wycięło masę monologów wewnętrznych bohaterów, które były dla mnie częścią klimatu mangi. Niektóre z nich zostały zastąpione przez dialogi, ale większość z nich to po prostu ciche ujęcia na których nie dzieje się praktycznie nic. Nie wszystko można wyczytać tylko z twarzy postaci, a brak tych monologów spłyca ich charakterystykę. I to nie były wszystkie zmiany, jakie anime wprowadziło, które mogły mniej lub bardziej spłycić historię.
Z dobrych stron: animacja i grafika były przepiękne, a reżyseria i ustawienie kadrów zazwyczaj świetnie się sprawdzały. Muzyka naprawdę dodaje klimatu, a opening jest cudowny (chociaż to prawdopodobnie dlatego, że wykonuje go jeden z moich ulubionych zespołów)
Problem polega na tym, że w mandze wszystko działało lepiej. Nie jestem przeciwniczką zmieniania materiału źródłowego podczas adaptacji. Wręcz przeciwnie. Jednak jeśli już coś zmieniasz, zwłaszcza, kiedy starasz się zaadaptować całą historię tak dokładanie jak się da, to musisz być gotowy na porównania z materiałem źródłowym, gdzie masz całą serię innych rozwiązań i zabiegów fabularnych, które sprawdziły się inaczej. Nie zawsze lepiej, ale inaczej.
Yakosuko no Neverland to całkiem okej, może nawet dobre anime. Niestety, adaptuje świetną mangę, więc nawet ‘dobre’ w porównaniu wypada nie najlepiej.
I z tego co widziałam do tej pory, w drugim sezonie będzie prawie tak samo. Prawie, bo w drugim sezonie dużo mniej czuć było wycinanie materiału, chociaż to może być wina tego, że dawno nie wracałam do pierwszych tomów. Koniec końców, jestem rozczarowana, ale nie zaskoczona.
...
Naprawdę nienawidzę podejścia seriali do aparatów. Zwłaszcza, że jeden sama nosiłam.
Jeśli następne Young Justice FF jakie będę próbowała przeczytać to znowu będzie "Chcę napisać o komiksach, ale wezmę YJ timeline, bo DC nie ma pojęcia jak iść w chronologię" albo "Zastąpmy czas Dicka w Titans pierwszym sezonem, a później zapomnijmy, że te postacie mają charakter i relacje inne niż w komiksach" to coś mnie trafi.
W weekend powraca Owl House, a ja postanowiłam, że spróbuję przed tym obejrzeć Amfibię. Nie wiem o tym serialu praktycznie nic, poza tym, że podoba się ludziom, którzy oglądali TOH i planuję co parę odc pisać opinię. Tak dla zabawy. Nie ma to jak kreskówki!
Fakt, że twórcy zrobili osobny model Vendela, żeby podkreślić, że jest młodszy, a później nie dość, że zapomnieli dodać Kanjigara, to jeszcze użyli starych modeli zarówno Blinky'ego jak i Draala, świetnie podsumowuje jak bardzo ten serial miał w dupie jakąkolwiek historię i martwił się tylko o fanserwis. A Bitwa o Most Ściętej Głowy to żart. Widzieliśmy jej fragmenty w Trollhunters i wyglądała zupełnie inaczej, więc dlaczego ktokolwiek udaje, że bohaterowie nie zmienili historii?
Ten rok jest dość dziwaczny, ale mam nadzieję, że wszyscy będą mieli jak najlepsze święta, że spędzą je tak jak będą chcieli i że nie będa mieć problemów z obchodzeniem swoich tradycji.
Właśnie tego chciałabym w tym roku życzyć wszystkim, razem z dużą, dużą ilością zdrowia. Nasze tradycje są dla nas ważne i nikt i nic nie powinno ich nam zabierać.
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i wesołych świąt!
Ponieważ uwielbiam ASL Brothers (czego totalnie nie można się domyślić po tym, że połowa moich OP FF o nich opowiada) i ponieważ widziałam/czytałam masę "Sabo Nie Stracił Wspomnień AU" postanowiłam zaprojektować moje własne. Nazwałam je "Forgotten Butterfly".
Podstawą mojego pomysłu było to, że Sabo, w kanonie, jest Szefem Sztabu, aka. wice-dowódcą Armii Rewolucjonistów, szkolonym przez Dragona już jako dziecko. A w momencie kiedy kogoś takiego zabraknie, to powinno pociągnąć za sobą jakieś reperkusje.
Sabo wciąż wpadł na Niebiańskiego Smoka i miał wypadek. A Dragon wciąż go uratował. Po prostu Sabo nie traci wspomnień i prosi, żeby zabrać go do Wioski Fuusha. Dzięki temu dorasta razem z Ace'm i Luffy'm.
Also, Ace&Sabo zostają razem piratami, jako co-kapitanowie, bo, niespodzianka, kiedy twoja łódka wybucha, przez co jesteś blisko śmierci i kończysz w łóżku na parę tygodni, Ace twoi bracia mogą stać się odrobinę nadopiekuńczy i mogą nie chcieć puścić cię po raz drugi samemu na morze. A zwłaszcza na najniebezpieczniejsze morze na świecie. To też będzie mieć swoje reperkusje.
Sabo byłby bardzo, bardzo ciekawy kto go uratował zwłaszcza, że jego rozmowa z Dragonem podczas pożaru to wciąż kanon, a Sabo go rozpoznał, bc I say so, a żeby jeszcze podbić stawkę, Garp wie kim ten koleś był i nawet tego nie ukrywa, ale nie chce nic wyjaśnić. Garp i reszta dorosłych którzy znają ten sekret nie mają nawet aż takiego problemu z powiedzeniem kim jest Dragon Sabo, zwłaszcza, że jest najbardziej odpowiedzialnym z całej trójki, ale dopiero jak Sabo będzie starszy a później Dragon na poważnie zaczyna swoją rewolucję i Garp zaczyna mieć problem
Also, dlatego, że żaden z chłopców nie zaginął zginął, Dadan i bandyci tak trochę próbowali zataić przed Garpem jak dużo tak naprawdę się przydarzyło chłopcom i jak bardzo to wszystko było niebezpieczne. Tak trochę ciężko zataić, że jedno z dzieci pod twoją opieką zostało porwane, używając pozostałej dwójki jako zakładników, po czym wspomniana pozostała dwójka prawie została spalona, po czym porwane dziecko zostało wysadzone w powietrze, bo go nie uwolniliście na czas, bo byliście zbyt zajęci ratowaniem tych, które były palone... kiedy jedno z dzieciaków kończy martwe. Przez to Garp jest mniej opiekuńczy, co oznacza, że rzadziej przyjeżdża. A dostawanie rzadziej informacji, że Bohater Marynarki odwiedza East Blue nie będzie pomagać z utrzymaniem pokoju na morzu, na którym rozwalający wioski Rybolud prawie buduje imperium i robi umowy z Marines. Wcale nie pomoże.
Chciałabym zrobić z tego serię krótkich historii i one-shotów, z dwoma liniami fabularnymi: pierwszy to re-write serii z podróżą Luffy'ego, ale też jedną linię z Ace'm i Sabo, i ich przygodami. Also, może kilka One Shotów z dzieciństwa chłopców, ale to inna sprawa.
To chyba jeden z największych "projektów" jaki mam planowany. Ale nie mam pojęcia ile mi zajmie napisanie czegokolwiek z tego wszystkiego...
Niepopularna opinia: Lubię Merlina z ToA. A już na pewno z sezonu 3. To ta Chaotic Good postać której potrzebuję w moim życiu. Koniec końców chce dobra świata, ale robi to na swój własny sposób, manipuluje ludźmi, ukrywa swoje cele i plany, nie mówi wszystkiego i jest gotów zrobić wszystko, żeby osiągnąć ostateczne zwycięstwo.
Czy tylko dla mnie cały wstęp do "Thanks to Them" to obv speed run przez like, 1/3 sezonu?
the scarlet milf
Wciąż próbuję się ze wszystkim ogarnąć, nie mam pojęcia co robię i szukam po drodze.
369 posts